Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nauczycielka: urzędnicy to ignoranci |
|
|
Nauczycielka: urzędnicy to ignoranci
rozmawiał Mikołaj Radomski
2009-03-26, ostatnia aktualizacja 2009-03-26 18:05
Dyskusja na temat obniżenia dodatków za trudne warunki pracy została sprowadzona do cyferek. Urzędnicy zapomnieli, że kryją się za nimi dzieci, które potrzebują szczególnej opieki - mów Małgorzata Ślęczka, nauczycielka w SOSW dla Dzieci Niesłyszących
Trwają prace nad nowym regulaminem płacowym dla szczecińskich nauczycieli. Miasto chce obciąć dodatki za trudne warunki pracy o 40 proc. Cięcia miałyby dotknąć nauczycieli w szkołach specjalnych, ośrodkach szkolno-wychowawczych i socjoterapii. Teraz, w zależności od typu szkoły, nauczyciele ci otrzymują dodatki w wysokości od 5 do 50 proc. wynagrodzenia zasadniczego. Po zmianie otrzymaliby od 3 do 30 proc. Nauczyciele mogą stracić od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Wiceprezydent Elżbieta Masojć tłumaczy, że dysproporcje w płacach w szkołach specjalnych i szkołach masowych są za duże.
Nowy regulamin płacowy musi być gotowy do 23 kwietnia.
Rozmowa z Małgorzatą Ślęczką*
Mikołaj Radomski: Co pani pomyślała słysząc, że miasto chce obciąć pani pensję?
Małgorzata Ślęczka: Ręce mi opadły. Najpierw był żal i rozczarowanie. Później zdałam sobie sprawę, że ktoś, kto to wymyślił, zupełnie nie rozumie specyfiki pracy w szkołach specjalnych. To zwyczajnie ignorancja. Oczkiem w głowie wiceprezydent Masojć są szkoły dwujęzyczne. Jak widać, szkoły specjalne nie mogą liczyć na specjalne traktowanie. Tyle że my też jesteśmy szkołą dwujęzyczną. Każdy nauczyciel w naszej szkole zna język migowy. A nie czujemy się traktowani lepiej niż inni. Na zdobycie trzeciego stopnia znajomości języka migania poświęciłam kilka lat. To były podstawy. Tak naprawdę język poznajemy cały czas. Uczniowie mają swój slang. Uczymy się z nimi.
Aby uczyć w szkole specjalnej, potrzebne jest specjalistyczne wykształcenie.
- Oprócz 5-letnich studiów z zakresu pedagogiki specjalnej, dwa lata studiowałam surdopedagogikę. Aby uczyć zawodu kucharz, musiałam ukończyć technologię żywienia na Akademii Rolniczej. Zdawałam egzamin czeladniczy w Izbie Rzemieślniczej w zawodzie kucharz. W Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu zdobyłam uprawnienia do prowadzenia egzaminów zawodowych. Najważniejsze jest jednak doświadczenie. Wiele lat zajmuje zrozumienie logiki myślenia dzieci niesłyszących. To najważniejsze i najtrudniejsze.
Kto zapłacił za dokształcanie się?
Studia na AR-ce kosztowały mnie 4,2 tys. zł. Ze szkoły dostałam 350 zł.
Zdaniem urzędników nauczyciele w szkołach specjalnych zarabiają za dużo w porównaniu z innymi nauczycielami.
- To zupełnie inna praca. Nauczyciel ze zwykłej szkoły nie nawiązałby kontaktu z uczniem niesłyszącym. Szkoła płaci mi za 23 godziny zajęć. Dodatkowo raz w tygodniu jestem w sześciu zakładach, w których moi uczniowie mają praktyki. Muszę dowiedzieć się, czy nie mają konfliktów z innymi pracownikami, szefem. Rodzice potrafią zadzwonić w nocy i prosić o pomoc. Nasi uczniowie są z różnych zakątków województwa. Potrzebują pomocy w urzędach, u lekarza. Nasza praca nie kończy się po 18 godzinach. Nikt z nauczycieli nie żąda za to dodatkowych pieniędzy. Każdy traktuje to jako swój obowiązek. Chcemy tylko być doceniani.
Ile ma pani dodatku do pensji?
27 procent od wynagrodzenia zasadniczego. Jeżeli miasto obetnie dodatki, stracę kilkaset złotych.
Ile pani zarabia?
Nie chcę mówić o kwocie. Urzędnicy sprowadzili całą tę dyskusję do cyferek. To upokarzające. Nie rozumieją, że za tymi cyferkami kryją się dzieci niesłyszące, które potrzebują szczególnej opieki. Jest mi wstyd, że muszę tłumaczyć się ze swojej pensji, która nie starcza mi na utrzymanie trzyosobowej rodziny.
Co pani zrobi, jeżeli dodatki zostaną obcięte?
Nic. Będę uczyła dalej. Nie odejdę ze szkoły, bo skrzywdziłabym swoich uczniów. Będzie mi smutno. Być może będę szukała dodatkowego zajęcia.
Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 1 odwiedzający (8 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|